Zdobywamy Kołobrzeg!

 "Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące,  my po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające" - jak to śpiewali polscy wojowie pod Kołobrzegiem,  według Galla Anonima. Cóż, Inka i ja może nie przybyłyśmy do Kołobrzegu po ryby, ale na pewno po odrobinię morskiej bryzy! Na szczęście wiatr wiał aż miło,  dzięki czemu jakoś zniosłyśmy lejący się z nieba żar... jakoś. Obie jesteśmy mało odporne na upały,  więc całodzienny podbój Kołobrzegu przypłaciłysmy bólem głowy... Ale wspólnie spędzone chwile były bezcenne i warte boleści wszelakich! Tylko ten czas tak szybko upłynął... :(


Najpierw nacieszałyśmy się wyczekanymi goframi. Inka stwierdziła, że to najlepsze gofry, jakie jadła nad morzem ❤️

Potem wyjęłyśmy lalki ... Na zdjęciach są głównie lalki Inki , jako że mój Rochka się do zdjęć nie załapał, rudej Ani Shirley w ogóle zapomniałam wyjąć,  a Vaiana wyskoczyła z mojej torebki dopiero nad morzem ... Zachwyciły mnie syreny Inki:


Urzekła mnie jej cudna twarzyczka, piegi i włosy!  Cuuudo. Ta syrena pozbyła się ogona i chyba tak dobrze czuje się z nogami, że już nie będzie chciała go z powrotem ;)

A zresztą ogon już zajęty...


Mój Indianin szybko znalazł wspólny język ze śniadą pięknością Inki...

 Cudowna Inkowa Kida z Atlantis opiekowała się panem syrenem, który niestety jakoś umknął mi ze zdjęć i widać tylko jego mały fragment:








Słodko pachnące, milutkie w dotyku maleństwo pojechało ze mną do domu ❤️ Jeszcze raz bardzo Ci Inko dziękuję za to cudo! 😗 

Potem poszłyśmy na plażę ...




 
 
Inka fotografowała syreny, a ja Vaianę,która znakomicie odnalazła się w nadmorskich plenerach.
 


Chciała nawet odpłynąć w świat z wikingami ;), podczas gdy my do przetrwania potrzebowałyśmy lemoniady z dużą ilością lodu:


Upływ czasu to dziwne zjawisko ...Najpierw wydawało się nam , że czasu  mamy  bardzo dużo,  a potem nagle zrobiło się go za mało i miałam wrażenie,  jakbyśmy w ogóle nie zdążyły porozmawiać... Na szczęście mamy w planach kolejne spotkania! ❤️ 

A na koniec mój łup z Targu Staroci w Kołobrzegu (targ trwa do połowy września, jakby ktoś chciał się wybrać) czyli najlepiej wydane 60 zł ever ;): metalowa huśtawka! 


Biedna Ania, po całym dniu kiszenia się w torbie, chętnie wieczorem odbiła sobie te niedogodności,  korzystając z huśtawki :) Jakaś rekompensata jej się należała!

Raz jeszcze dziękuję Ci Inko za cudowny wspólnie spędzony czas i za cudowny prezent ❤️ do następnego spotkania !

A wszystkim, którzy przebrnęli przez ten chaotycznie radosny post, życzę wspaniałego tygodnia i cudownych ludzi dokoła! Niech będzie pięknie! ❤️


Komentarze

  1. Niech będzie pięknie 🍒🍒🍒

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaak, stanowczo za mało czasu było...ale wycisnełysmy ile się da!!! Fajnie było się spotkać, Miru - i wiemy, że trzeba to powtórzyć bezsprzecznie 💕💕💕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezsprzecznie 🥰🥳💖 To prawda, wycisnęłysmy ile się dało az do siódmych potów!

      Usuń
  3. Fotka Vaiany ze smocza łodzią wymiata🦖🦖🦖

    OdpowiedzUsuń
  4. Hustawki moje plastiki zazdroszcza Twej Ani na maksa!!! Ani pasują takie romantyczne klimaty ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mnie na nią namówiłaś! 😉 O tak, Ania idealnie wpasowała się w huśtawkę 🤗

      Usuń
  5. Udane spotkanie! Szkoda, ze to dla mnie na drugim koncu Polski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda ... Ale myślę że i nam w końcu uda się spotkać! ❤️

      Usuń
  6. Niestety, podczas spotkań lalkowych czas zwyczajnie przyspiesza i dlatego one tak krótko trwają. Przekonalam się o tym nie jeden raz.
    Widać, że doskonale wykorzystałyście dane Wam chwile. Wspaniałe lalki, gofry, lemoniada, czego chcieć więcej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak to czego - żeby zatrzymał się czas, choć na małą chwilkę... Ale masz rację, choćby nie wiadomo ile trwało takie spotkanie, to zawsze będzie za krótko!

      Usuń
  7. Piękne spotkanie, piękne lalki, piękne morze, a huśtawka to wisienka na torcie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak cudownie spędzony czas! Ja też pamiętam moje spotkania z Inką. Czas faktycznie szybko upływa przy tak fajnej zabawie. :) A Kołobrzeg urokliwy, choć słonka za dużo też nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to był cudowny czas, bezcenny... ❤️ A Kołobrzeg jest najlepszy poza sezonem!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty