Kociooka piękność

 Los sprawił, że mogłam raz jeszcze tego lata odwiedzić ukochany Wrocław. Zaprzyjaźniona para wybierała się tam na krótki wypad i postanowili mnie ze sobą zabrać, a ponieważ moja prawie dorosła córka miała własne plany, związane z nieobecnością matki w domu ;) pojechałam bez wyrzutów sumienia. Tym razem nie zabrałam ze sobą żadnej lalki i może właśnie dzięki temu - lalka czekała na mnie we Wrocławiu. Tak wyszło, że  połowa owej zaprzyjaźnionej pary cierpi na bielactwo, uznałam zatem, że ta właśnie lalka była mi przeznaczona! A oto ona: 





Panna wrocławianka :)

 

 

Życzę wszystkim wspaniałego weekendu! ❤️

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Jakieś inne bym wolała, mam za dużo skojarzeń z różnymi Weronikami ;)

      Usuń
  2. fajna pannica, gratuluję 🌈🌈🌈

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest śliczna i ze względu na swoją indywidualność, myślę, że warto ja posiadać. Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! 🤗
      Święte słowa ❤️zgadzam się w całej rozciągłości!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty