Wrzesień u Lenki
We wrześniu, który mija tak szybko, że dni tylko przelatują mi przed oczami, hasło w zabawie w Zaciszu Lenki brzmiało:
"Zając hasa nie tylko do lasa"
Cóż, na moim zdjęciu las jest, zająca nie ma, ale za to jest lalka w puchatym ubranku, mogącym udawać zajęcze, lub raczej królicze futerko... tylko uszek brak 🤭 Myślę jednak, że dziewczyna jest na tyle urocza, że Lenka 'zaliczy mi' wrześniowe hasło 🙃
Skoro mam już za sobą biorące udział w zabawie zdjęcie, to teraz mogę się przyznać, że to fotomontaż... Mam nadzieję, że wybaczycie! 🥰 Zdjęcie lalki zrobiłam przed chwilą, a lasu - w lipcu... taki las rośnie sobie w Helsinkach tuż za oknem mieszkania mojej koleżanki.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę cudownego weekendu! 💚
20.33
Pomyślałam sobie, że jeszcze wrzucę dwa zdjęcia pewnej osobistości, która co rano z tego lasu przychodziła na jedzonko... koleżanka mówiła, że już drugi rok tak przychodzi 🤗 Jedno zdjęcie robione telefonem a drugie aparatem:
Oczywiście, że zabieram do zabawy - las jest, prace cyfrowe też dopuszczalne. Lalka dobrze zabezpieczona przed nadciągającymi chłodami, super komplecik. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUff, no to bardzo się cieszę, że zmieściłam się w kryteriach 🥰 ściskam Cię serdecznie!🤗
UsuńHahaha hihihi hohoho
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko słuchy
dorysować w programie
🐇🐇🐇🐇🐇🐇🐇🐇
To już za trudne dla mnie, hi hi🤭🤫😘
UsuńPuchata panienka jak najbardziej pasuje do tematu, mogła być nawet w kostiumie króliczka Playboya. :) A taki las za oknem to i ja bym chciała mieć! Miałabym na działce, bo sadziłam drzewa własnymi dziecięcymi rączkami, ale niestety działka została sprzedana i nie doczekałam tego lasu. No cóż, życie... Wiewióreczka urocza! :)
OdpowiedzUsuńAnka Mazovshanka
Uwielbiam las i na szczęście mam go nawet całkiem blisko, jakiś kwadrans szybkim krokiem od mojego bloku. Ale własny las to jest zupełnie inny wymiar! Szkoda, że się nie doczekałaś swojego, ale może jeszcze nic straconego? Inna działka, inny czas..? Serdecznie Cię pozdrawiam! ♥️
UsuńPanienka jest równie urocza, jak mały króliczek, więc doskonale się wpisuje w hasło z września :)! Uwielbiam takie puchate sweterki! A ciekawsko zaglądająca wiewióra tylko się przyczynia do ogólnej słodyczy tego posta :)!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję!🧡 Puchata panienka już się do zimy szykuje😉Wiewióreczka była naprawdę cudowna, a jak szybciutko zjadała wszystkie uszykowane dla niej orzeszki! A takie z niej maleństwo...
UsuńFajny fotomontaż.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Jeszcze jakbym umiała uszy dorobić... 😉
UsuńZawsze można powiedzieć, że zając na zdjęciu jest, tylko za lalką ;) Śliczna wiewióreczka <3
OdpowiedzUsuńOoo,masz rację! Schował się, skubany... 😉Wiewióreczka kochana!
UsuńZając był, ale przyszła wiewiórka i powiedziała mu, żeby coś w jej imieniu załatwił w lesie... I tym sposobem została gwiazdą internetów... Spryciula...
OdpowiedzUsuńBo wiewióreczki to są takie małe spryciulki 🧡🤗
Usuń