Otulona jesiennym słońcem
Uwielbiam rude włosy... sama nawet miałam taki kolor przez jakiś czas. Ale pewnego razu zobaczyłam siebie na zdjęciu i dotarło do mnie, jak fatalnie mi ta rudość nie pasuje... Cóż, ja raczej już nie będę rudowłosa, lecz nadal odczuwam tajemnicze przyciąganie tej barwy i zawsze zwracam uwagę na lalki z włosami w płomiennych odcieniach, nie mogąc się oprzeć ich urokowi. Odkąd ukazała się Barbie looks nr 13, o moldzie Victoria, z burzą czerwonawych włosów, wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała ją kupić! 🧡
Jest wyjątkowo piękna, a nazwa moldu pierwszy raz aż tak bardzo pasuje mi do wyglądu lalki, która przypomina mi wampirzycę Victorię ze 'Zmierzchu'. Z drugiej strony lalka ma w sobie coś z ulotnie pięknych kobiet, malowanych przez prerafaelitów, jakiś ponadczasowy urok i tajemnicę...
Ze względu na mój niedawny cherlawy stan, tymczasowo uniemożliwiający wychodzenie z domu i nacieszanie się jesienią, Victoria zastępowała mi tę porę roku, rozświetlając ponure dni swoimi ognistymi lokami.
Ale kiedy tylko poczułam się w miarę dobrze (choć nadal słabo) wybrałam się z nią do mojego ukochanego lasu. Pognałam jak na skrzydłach!
Zdjęcia wyszły trochę nieostre, rozpraszało mnie, że ktoś cały czas chodził po skarpie powyżej ścieżki, głośno szeleszcząc liśćmi. Dźwięki zbliżały się coraz bardziej, aż wyprostowałam się, wstając z 'kucków', bo chciałam sprawdzić, co to za natrętna menda mnie podgląda. No i stanęłam oko w oko z dzikiem... Dzik był wielki (w moich przerażonych oczach - wręcz monstrualnie ogromny, skojarzył mi się z bizonem na krótkich nogach) i odebrał mi całkowicie zdolność poruszania się. Po prostu mnie sparaliżowało... On chyba wystraszył się mnie bardziej, niż ja jego (może nie ma świadomości, że jest taki wielki?!) bo szybko pobiegł w bok, zbiegł ze skarpy parę metrów przede mną i potruchtał dalej w las. A ja stałam sobie jeszcze nieruchomo przez dłuższą chwilę, zanim 'pozbierałam zabawki' i na miękkich nogach poszłam dalej, bo prześladowało mnie irracjonalne poczucie, że on na pewno będzie mnie gonił, że jak tylko się ruszę, to on ruszy za mną!
Oczywiście, na szczęście nic takiego się nie stało i ostrożnym, wolnym krokiem przeszłam do innej części lasu, mniej zadrzewionej i bardziej uczęszczanej przez ludzi, bez śladu dzików... I już mogłam spokojnie porobić zdjęcia. Victoria była w swoim żywiole!
Pięknie tam było, tak pięknie, że nie ograniczyłam się tylko do zdjęć Victorii...
Chwilkę sobie odpoczęłam, siedząc na pieńku i delektując się cudownymi kolorami dookoła... po czym ruszyłam w drogę powrotną.
W domu zauważyłam, że obiektyw aparatu zaparował, co skłoniło mnie do eksperymentów fotograficznych z wykorzystaniem tego naturalnego filtra 😉
A Victoria, po tak intensywnym, pełnym wrażeń dniu, w pełni zasłużyła na spokojny wieczór w fotelu:
Cudownego weekendu życzę 🧡 i bardzo dziękuję wszystkim, którzy życzyli mi zdrowia, bo to najwyraźniej podziałało!🧡Dziękuję! 😘




















































Kochana! Cudna ta Twoja Ambasadorka Jesieni 🍁🍁🍁 barwy towarzyszące w stroju bijou i makijażu wspaniale harmonizowały ciut tonując płomień lasu i Jej loków
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, Inko ma kochana!😘😘😘😘😘
UsuńWykonałaś cudowne, zjawiskowe zdjęcia!!! patrzę podziwiam i doceniam piękno jesieni
OdpowiedzUsuńDziękuję! 🧡Cieszę się że zdążyłam ponacieszać się złotą jesienią, zanim przerodzi się w tę szarą i mokrą🤭
UsuńOna mi się kojarzy z Ritą Hayworth. :) Wspaniale pasuje do jesiennych zdjęć. I świetnie dobrałaś jej ciuszki. Całe szczęście, że dzik sobie poszedł i nie przeszkadzał ci w sesji. Jesień w twoim obiektywie jest przepiękna! Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńAnka Mazovshanka
Bardzo Ci dziękuję 🧡 To prawda, ma coś z Rity Hayworth, aczkolwiek dla mnie Rita - nie umniejszając absolutnie jej piękna i wyjątkowości - była bardziej jakby taka cielesna i dosłowna, sama nie wiem, jak to określić... Ale masz rację - może się i z Ritą kojarzyć. Dzik na szczęście sobie poszedł, a ja miałam w głowie 'kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka' ale jakoś nie rwałam się, żeby to zastosować w praktyce... 🙈Pozdrawiam serdecznie!😘
UsuńCudna, jesienna sesja z przygodami! Dobrze, że dzik się kulturalnie wycofał, ale ja w lesie bardziej boję się zawsze bezpańskich/spuszczonych ze smyczy psów. Moje doświadczenia z nimi są dużo gorsze niż z dzikimi zwierzętami :(. Jednak zdjęcia wyszły po prostu zniewalająco pięknie, uchwyciłaś prawdziwego ducha barwnej, słonecznej jesieni! Panną zachwycałam się już u Kamelii, ale muszę powtórzyć - zdjęcia firmowe potwornie ją skrzywdziły.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie!🧡 Cóż, tak prawdę mówiąc to ja nie powinnam też 'psów wieszać' na tym dziku, tak naprawdę to nic mi nie zrobił i może to on ma do mnie do tej pory pretensje, że go tak przestraszyłam, wyłaniając się nagle na 'jego' ścieżce... Przykro mi, że masz takie złe doświadczenia z bezpańskimi psami 😞
UsuńA co do lalki to masz rację, zdjęcia firmowe wyglądają tak, jakby Mattel chciał zniechęcić ludzi do jej kupna!
Cieszę się, że czujesz się lepiej. :)
OdpowiedzUsuńSpotkanie oko w oko z dzikiem... Nie zazdroszczę. Też by mnie sparaliżowało. Dobrze, że to nie wiosna i nie natknęłaś się na lochę z młodymi. To by było...
Mnie tak kiedyś na śmierć wystraszył... jeż. Plewiłam w ogrodzie, był już prawie zmierzch, a ja nagle usłyszałam szarżę przez żywopłot - byłam pewna, że wypadnie na mnie co najmniej wspomniany przez Ciebie bizon. I nagle z owego żywopłotu wypadł jeż. Sama z siebie śmiałam się jak wariatka. ;)
No a teraz o gwieździe dzisiejszego wpisu. W tej stylizacji wygląda rewelacyjnie, to zdecydowanie jej kolor. A ze złotym tłem wyszła obłędnie. Cudowne zdjęcia, po prostu cudowne.
Bardzo Ci dziękuję za tyle komplementów!🥰
UsuńTak, też doceniam, że to był pojedynczy dzik, chociaż kilka lat temu, jak moja córka szła na przystanek rano to przebiegła jej drogę właśnie locha z warchlaczkami... A moje dziecię, tak samo krótkowzroczne jak ja, opowiadało mi potem że tak patrzyła i się dziwiła, że takie dziwne te koty🙈po czym dotarło do niej że to dziki były😂
Ale jak widać, i poczciwy jeżyk też potrafi człowieka przestraszyć😉 ściskam Cię serdecznie!
Rudy kolor jest osobliwy i faktycznie nie każdemu pasuje. Też zwracam uwagę na takie włosy, gdyś ktoś rudy przejdzie obok. Często są to naprawdę piękne osoby.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak - osobliwy. Cudownie adekwatne słowo. Kolor sam w sobie przepiękny, ale trzeba mieć do niego pasującą urodę. Dziękuję za wizytę 🤗
UsuńZakochałam się w niej 🧡
OdpowiedzUsuńOna potrafi zawrócić w głowie!💓
UsuńKurcze Miru lala jest cudowna. Przepiękne rude włosy. Też uwielbiam mieć rude. Jeszcze nie widziałam tak pięknej Barbie naprawdę. Super
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
Kasia Dudziak
No widzisz, ona taka jest - Ciebie zauroczyła! 🧡 Ale fajnie, że Ci się podoba, nie ma odpornych ma urok lalek!😉🤗 Buziaki!😘
Usuń