Hideko w kraju swoich przodków cz. 1

Byłam w Tokio... wróciłam przedwczoraj w środku nocy i wciąż nie mogę się pozbierać. Rytm snu i czuwania przeplata mi się w jakichś dziwnych, trzygodzinnych interwałach, ale jednak najtrudniej mi jest zaakceptować fakt, że ten wyczekiwany przez lata wyjazd jest już wspomnieniem. Przepięknym, magicznym, nierealnym, ale jednak wspomnieniem. Upływ czasu jest bezlitosny, a teraźniejszość nie istnieje - jest tylko mgnieniem oka pomiędzy przyszłością a przeszłością. Czuję się trochę tak, jak po rozstaniu z ukochanym, który porzucił mnie bez powodu a ja wciąż go kocham 😉 Bo ja chyba po prostu pokochałam Tokio 💓  Marzy mi się też zobaczenie większego kawałka Japonii - jeśli jeszcze kiedyś, jakimś cudem, uda mi się uzbierać więcej funduszy i zdrowie pozwoli... Ale póki co - jestem szczęśliwa, że spędziłam 9 dni w Tokio, że odwiedziłam wszystkie te miejsca, które były na mojej liście priorytetów, że odwiedziłam grób hide na cmentarzu Miura Reien (ok. 60 km od Tokio) że tokijskie metro okazało się bardzo przyjazne mimo początkowych obaw... I najważniejsze - że pojechałam tam z moją córką i ona już zawsze będzie pamiętać, że pierwszy raz w swojej ukochanej Japonii była z mamą...

 No dobrze, to tyle tytułem łzawego wstępu, teraz przechodzę do bohaterki posta. Hideko jest aliexpressowym składakiem, stworzonym specjalnie na potrzeby tego wyjazdu (przy okazji jednak przekonałam się, że sprzedawane tam główki Licca są oryginalne). Przygotowałam jej ubranka, torebusię i zabrałam ze sobą na drugą stronę kuli ziemskiej... Od razu założyłam sobie, że nie będę jej targać ze sobą zawsze i wszędzie, a jedynie pstryknę po kilka zdjęć w najbardziej charakterystycznych miejscach. I tak właśnie zrobiłam.

Hideko bardzo spodobał się pokój w stylu japońskim, wyłożony matami tatami.



Najpierw bardzo chciała zobaczyć Akihabarę:














Kolejnego dnia koniecznie chciała na Harajuku:















Na liście miejsc, które Hideko chciała zobaczyć, było również słynne przejście dla pieszych w dzielnicy Shibuya:






Obok przejścia znajduje się pomnik psiej miłości i wierności - Hachiko 💓

 I całkiem niedaleko - sklep Tower Records 🥰


Ciąg dalszy nastąpi 💪🏻

 Miłego niedzielnego wieczoru! 💖

 


Komentarze

  1. Cieszę się z Wami, Dziewczyny!
    Gratuluję spełnionego snu! 💕

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle wspaniałych zdjęć ❤️ Cieszę się, że spełniłyście swoje największe marzenie. Wspomnienia pozostaną na zawsze. Trzymam kciuki za kolejne wypady do Azji 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo! ❤️ Powoli dochodzę do siebie...

      Usuń
  3. Nooo, kochana, nie mów tylko, że byłaś też w barze z hostami. ;) Wspaniała wyprawa! Buty od Yosuke! Kupowałabym. :) I polazłabym zaraz do 6%DokiDoki. :) Fantastyczne zdjęcia! Zwłaszcza te słynne słupy i kable. :) Fajnie, że udało ci się tyle zwiedzić i być w miejscach, po których ja wędrowałam tylko w grze Persona 5.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zabawę z hostami nie byłoby nas stać, trzeba zacząć znów oszczędzać czyli kupować mniej lalek, bo właściwie to jest największym powodem odpływania funduszy. Buty Yosuke - oczywiście, że kupiłam 🙈, nie oparłam się ich urokowi 💓 Moja córka kupiła dwie pary... Wyobrażasz sobie, jak ciężko było się potem spakować z tym wszystkim... parasolkę z Rossmanna zostawiłam bez żalu 🤭
      I już marzy mi się następny wyjazd...

      Usuń
  4. Świetne zdjęcia! Lubię zaglądać do Japonii głównie za sprawą Enmy ;) Tak lalki Licca są oryginalne na ali - te droższe łebki- można dokupić też ciałka, tylko chyba w starszej wersji- sama tak poskładałam swoje. Śliczna lalucha wyszła- idealnie pasuje do scenerii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! 💓 zależało mi, żeby miała różowe włosy, i faktycznie była z tych droższych opcji... Ale co tam, fajnie, że w ogóle jest na ali możliwość skompletowania sobie lalki!

      Usuń
  5. Gratuluję fantastycznej wyprawy (w jakże uroczym towarzystwie!) i odwiedzenia wszystkich tych ikonicznych miejsc, które, jak zauważyła Anka, zwykle odwiedza się tylko w grach albo w snach :)! Czekam na ciąg dalszy relacji i pasę oczy zdjęciami :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo!❤️Sama już nie wierzę, że tam byłam... minęło jak piękny sen...

      Usuń
  6. Ech, ja już miałam wszystko zaplanowane (włącznie z obczajonymi adresami sklepów z lalkami) i częściowo zaklepane, kiedy pandemia przyszła :( Bardzo się cieszę, że mogłaś odwiedzić Tokio i miejsca, które chciałaś <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj powiem Ci, że my byłyśmy uszykowane na 2021, żeby było już po olimpiadzie... I wiadomo, co wyszło... A bilety były dokładnie połowę tańsze. Cóż. Jestem szczęśliwa, że się udało polecieć o być częścią tak cudownego świata choć przez parę dni...
      Wszystko przed Tobą - Japonia czeka 💓

      Usuń
  7. Jesteś mega pozytywną kobietka i bardzo Ci się należała ta Japonia. Ja póki co żyje marzeniami. Tokio fajne, choć chyba trochę za duże dla mnie. Najbardziej mi się marzy to Kioto. Koleżanka była i mówi że Kioto i Tokio to dwa inne światy. Mam nadzieję że nie zginę w metrze jak się tam wybiorę . 😀 Laleczka jest obłędna. Pomnik Hachiko mnie rozczulił.

    Spokojnej nocy Kochana

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty