Nadmorskie spotkanie lalkowe
To niewiarygodne, ale upłynęło ponad 6 miesiecy (słownie: sześć!) odkąd ostatnio widziałyśmy się z Inką. Jesienno - zimowa pora z wielu względów nie sprzyjała spotkaniom... A to moja praca, a to Inki praca, nasze zmęczenie, jesienny spadek energii, sen zimowy... Cóż, nastała wiosna, czas radości, zatem obie zgodnie ustaliłyśmy, że 13 kwietnia będzie idealnym dniem na spotkanie.
To był cudowny dzień, pod wieloma względami. I już mamy w planach następne spotkanie, póki mamy ten przypływ sił! Bo potem znów nie wiadomo, jak to będzie...
Utknęłyśmy od razu w okolicach kołobrzeskiego dworca, oczarowane urokiem bujnie kwitnących drzew. Nasze lalki koniecznie musiały tam zapozować! Zabrałam ze sobą same lalki w kimonach - składaczek z aliexpress, Barbie looks nr 3 z zapuszczonymi włosami 😉 oraz moją azonkę, kupioną na Akihabarze.
Inka też robiła zdjęcia swoim cudnym lalkom:
Potem poszłyśmy nad morze, zażyć nieco jodu w towarzystwie kuracjuszy okolicznych sanatoriów 😉.
Sindusia Inki aż złapała się za głowę, kiedy wreszcie, po wielu miesiącach czekania, moja Sindy w końcu trafiła do swojej wlascicielki! 🥰
Na molo uratowałyśmy trzmiela - leżał biedak na deskach jak nieżywy, ale cukierek Inki postawił go na nogi, a raczej na skrzydełka...
Chwilę polatał nisko obok nas, jakby chciał podziękować za pomoc, a potem odleciał w stronę brzegu. Słodki grubcio! 💛
Potem było pyszne jedzonko, dobrze, że zdążyłam sfotografować choć cztery przepyszne pierożki ravioli w sosie truflowym, zanim zniknęły w moim żoładku🤭
Przed wyjściem - obowiązkowo wizyta w toalecie...
I już przy dworcu, ostatni rzut oka na drzewa...
To była piękna sobota 🌸💖 Dziękuję Ci, Inko - za wszystko!💖💓💖 Szkoda tylko, że nie zdążyłyśmy zrobić grupowej fotki naszym lalkom! Musimy to nadrobić!
Dobrego tygodnia, kochani! 🌸🌸💓🌸🌸
Smakowite aromatyczne kwitnące i zachwycajace było to spotkanie dwóch dusz i kultur i o wiele więcej lal...
OdpowiedzUsuńJak zawsze kochana, jak zawsze!💓💓💓
UsuńDziękuję BAAARDZO 💋💋💋
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję!!! 😘😘😘
UsuńLubię lalkowy kierunek na orient!
OdpowiedzUsuńTwych pannic mi nigdy dosyć!!!!
Hi hi... To dobrze, bo dziwnie szybko ich przybywa...🤭
UsuńPiękna fotorelacja!!!! 🌷🌷🌷
OdpowiedzUsuńDziękuję!🥰🌸
UsuńJak bajkowo! Składaczek wyszedł ci przepiękny. A kimona wszystkie panny mają zachwycające. Avatara nie oglądałam, ale te stwory są ciekawe i tworzą fajny kontrast z kwiatami wiśni. :) Czy ta z niebiesko-czerwonymi włosami to mini-Mangusta? ;) Jedzonko musiało być pycha i dobrze, że trzmiel się uratował. Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo 💓 lubię sobie czasem zlożyć lalkę 😉Faktycznie ten mały chochlik ma bardzo mangustowe włosięta! 💙♥️cudownie, że to zauważyłaś! Ściskam serdecznie! 😘
UsuńPiękna wiosenna sesja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie!🌸
Usuń