Magia codzienności
Codzienność to jedyne, co mamy. Tylko od nas zależy, czy znajdziemy w niej przyjazne momenty, dzięki którym życie staje się pełniejsze. Czy będziemy cieszyć się tym, co mamy, zachwycać ulotnym pięknem jesiennego liścia, niesionego nagłym podmuchem zimnego wiatru... czy też narzekać, że wieje. To od nas zależy, na czym skupimy swoją uwagę i co bedzie dla nas ważniejsze - zimny powiew, czy to cudowne zjawisko unoszącego się dzięki jego podmuchom liścia. Ja wybieram piękno liścia i zachwyt nad otaczającym mnie światem.🧡
Nie pokazywałam jeszcze tutaj mini me mojej córki i jej chłopaka, co właśnie szybciutko nadrabiam:
Jako bazy do obu lalek posłużyły Icy (oczywiście jedna musiała stracić biust podczas żmudnego zabiegu piłowania🙈):
Konieczne też okazało się wypełnienie ust miliputem, bo inaczej nie udałoby mi się uzyskać kształtu podobnego do ludzkich pierwowzorów lalek.
Rodzinka w komplecie 🥰
A w tygodniu, podczas praktyk, towarzyły mi kimekomi ningyo (obrazujące taniec dwóch lwów z teatru kabuki). Okazało się bowiem, że pracujące tam panie nigdy nie widziały takich lalek na żywo, więc z wielką przyjemnością spełniłam ich życzenie. To jest ogromna frajda, kiedy można się z kimś podzielić swoją pasją!
Wcześniej pokazywałam im kilka z moich kokeshi, ale niestety - nie uwieczniłam tego na fotografii.
Wczorajsza sobota z Inką zamieniła się w istne szaleństwo... Obie miałyśmy zamiar oszczędzać, ale jak tu oszczędzać skoro w Tkmaxxie pojawiły się ily4ever... Jak tu oszczędzać, skoro pokus było tak wiele! 😁 I chociaż początkowo Inka twardo się trzymała, powtarzając że dziś kupuje sobie kolczyki, zmiękła szybciutko przy półce z lalkami😉.
Każda z nas kupiła sobie po jednej lalce... Potem w rozmowie wyszło, że Ince bardzo podobała się jeszcze jedna lalka, ale nie podobał jej się strój tego dziewczęcia. A ponieważ ja byłam strojem zachwycona, ale lalką już nie do końca, to postanowiłyśmy wrócić do sklepu i kupić tę lalkę wspólnie 🙈.
Oprócz zakupów lalkowych czekały nas jeszcze tego dnia doznania artystyczne na wernisażu jednodniowej wystawy, zorganizowanej przez mojego kuzyna i jego żonę, na której prezentowało swoje prace siedem osób, niekoniecznie związanych ma co dzień ze sztuką. To było wspaniałe doświadczenie i cudowne zwieńczenia tej pięknej soboty. Prace były bardzo różnorodne, wykonane w rozmaitych technikach. Tym, co je łączyło, była widoczna w każdej z nich radość tworzenia. I przecież o to chodzi, prawda? Często tak spinamy się, chcąc zrobić coś jak najlepiej, jak najbardziej idealnie itp. i tak bardzo skupiamy się na efekcie, że umyka nam gdzieś w tym wszystkim taka zwyczajna frajda z tego, co robimy...
Życzę Wam spokojnego, dobrego tygodnia! 🧡
Och to byl NIESAMOWITY dzień!!! Strrrasznie Ci dziękuje!!! I tak, uleglam, co bylo raczej do przewidzenia - tyyyle lal a ja tylko jedna... ⭐⭐⭐
OdpowiedzUsuńJa również bardzo, bardzo Ci dziękuję kochana za ten cudowny dzień!💓💓💓 Już czekam na nasze następne spotkanie (i może w końcu uda nam się spokojnie porozmawiać 🤭)
UsuńCudowne alterega!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘😘😘
UsuńCieszmy się drobiazgami bo z nich niczym z puzelkow składają się nasze dni 🌈🌈🌈
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, jak mówisz!🥰🥰🥰
UsuńNo tak. Ja również wolę cieszyć się chwilą niż narzekać :)
OdpowiedzUsuńA lalki są cudne :)
Pozdrawiam serdecznie
Masz rację, to my decydujemy czy szklanka jest w połowie pełna czy pusta. Z natury jestem pesymistką, ale próbuję to zmieniać. Wiele osób narzeka, że teraz wcześnie robi się ciemno, a ja lubię nawet te jesienno-zimowe ciemności, bo coraz więcej pojawia się świetlnych dekoracji na mieście, a w domu są lampki i świece i wieczory stają się magiczne. Wspaniale wyszła ci córka i jej chłopak. Bardzo spodobał mi się ten biało czarny lolici strój. Super łupy z TKMaxxa! A na wernisaże i wystawy bardzo lubię chodzić. Dziś akurat byłam w Muzeum Sztuki Fantastycznej, gdzie wisiało kilka prac Beksińskiego. Świetne te ceramiczne reliefy. A postać z ostatniego obrazu przypomina mi mojego Tristana, tylko uszy nie te. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńILY 4EVER są urocze. Sama mam jedną od Kamelii. Siedzi jeszcze w pudełku, ale nie mam serca jej długo trzymać w zamknięciu. Piękne są 💙
OdpowiedzUsuń