Wspomnienie z 15 grudnia
Tego dnia pojechałam odwiedzić moją córkę w Toruniu. Wyjechałam rano pociągiem do Białogardu, gdzie po godzinie miałam mieć już bezpośrednie połączenie z Toruniem.
Pociąg przyjechał punktualnie, ale z powodu problemów technicznych na trasie do Szczecinka stał na stacji ponad godzinę, zanim ruszyliśmy...
Do Torunia nazbierał jeszcze więcej opóźnienia i w efekcie na miejscu byłam ponad dwie i pół godziny później niż było to planowane... cóż. Całe szczęście, że wracać miałam samochodem z chłopakiem mojej córki, bo bym się załamała - powrotne połączenia są bardzo niedogodne, ostatnie z jedną przesiadką jest po godzinie 16, potem zaczyna się festiwal dwóch i trzech przesiadek oraz powroty nad ranem... W podróż wybrała się ze mną Jordie i jedna z mini blajtek- obie były zachwycone jazdą pociągiem:
Pociąg był tak spóźniony, że kiedy wysiadałam, ludzie na peronie krzyczeli 'witamy w Toruniu' 😀
W drodze na jarmark córka pokazała mi budynek uniwersytetu, w którym ma najczęściej zajęcia⬇️
Naprzeciwko niego mieści się więzienie - tzw. 'okrąglak' 🙈
Jordie była zachwycona światełkami, tłumami i jarmarkiem, natomiast blajtusia bała się wyjść...
... I odważyła się to zrobić dopiero w pokoju mojej córki, ośmielona ciszą, spokojem oraz obecnością innych życzliwych lalkowych duszyczek
I czas jakoś tak szybko popłynął, że nawet nie zauważyliśmy, kiedy to minęło, a już musieliśmy wracać...
Jordi ma świetną stylówkę!
OdpowiedzUsuńAch te kabaretki, getry, torba
z piernikowym ludkiem!!!
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Torbę jej uszyłam i pomalowałam akrylami przed wyjazdem, chciałam żeby miała coś w stylu pamiątki z wyjazdu... A z jej ciuszkow to tylko czapeczkę zrobiłam specjalnie dla niej 😉 bluzkę uszyłam wcześniej dla innej lalki a resztę ubrań Jordie sama sobie zorganizowała, pożyczając od lalkowych znajomych 😉
UsuńBlajtusia na kolanach Ćmy
OdpowiedzUsuńzaopiekowana i zadowolona!
Nie spodziewałam się, że Ćma okaże się tak czuła i opiekuńcza...
UsuńCeglany Toruń w mym guście!!!
OdpowiedzUsuńW moim też! 🤗
UsuńPodróże pociągami i przesiadki to jakaś masakra. Sama byłam wykończona powrotem z letniego urlopu na Dolnym Śląsku. I pomyśleć, że kiedyś miałam bezpośredni pociąg ze stolicy do mojej ulubionej miejscowości. Ale oczywiście musieli zmienić i teraz jest fatalnie. Dobrze, że przynajmniej powrót miałaś spokojny. No i pozwiedzałaś. Jordie za to dostała super torbę. Świetniej jej w takiej mrocznej stylizacji. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń