2024/2025

 W przedostatni dzień minionego roku wybrałam się z byłą szwagierką nad morze (lubimy się i spotykam się z nią o wiele częściej niż z byłym mężem, mimo iż mieszka daleko i pojawia się w swoim rodzinnym domu sporadycznie). Śmiałyśmy się, że to już trochę taka nasza tradycja, żeby dzień przed sylwestrem pojechać nad morze i napić się tam ulubionej 'zimowej' herbatki (z goździkami i kawałkami owoców). Nie było zimno, nie było śniegu, jedynie wiało dość mocno i Bałtyk falował mocniej, niż zwykle. A ja uwielbiam, jak on pokazuje swoją szaloną stronę!😉


 Oczywiście zabrałam ze sobą lalki - tym razem dwa chochliki niemieckiej firmy Goebel. Kilka lat temu 'chłopczyka' kupiłam okazyjnie na rynku, natomiast 'dziewczynkę' udało mi się upolować na niedzielnej giełdzie za 8 złotych!  I tak się fajnie złożyło, że mam teraz takie chochlikowe rodzeństwo. Brykali sobie szczęśliwi nad morzem, aż w końcu przyszła duża fala i zaliczyli niespodziewaną kąpiel🙈...














 Była szwagierka uwieczniła nawet moje plażowe wygibasy 😉


   Wczoraj pożegnaliśmy 2024 rok, co samo w sobie brzmi jak science fiction...



... i powitaliśmy świeżo wykluty 2025. Jeszcze młodziutki, pełen nadziei i nowych możliwości. Oby okazał się dla nas łaskawy - czego Wam (i sobie) życzę! 💓

🎊💓Szczęśliwego Nowego Roku!🎉🩵🩷💜


Komentarze

  1. Cudne morze o każdej porze!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyklute maleństwa urocze!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne te maleństwa! Wszystkiego najlepszego na ten rok! Spełniaj marzenia! niech Twoja głowa będzie pełna pomysłów, serce pełne nadziei, a dłonie chętne to wszystko zrealizować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocze chochliki. Sesja wygląda na udaną.
    Życzę dużo zdrowia w Nowym Roku i wielu ciekawych sesji fotograficznych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne to zimowe morze. Jeszcze nie byłam zimą nad morzem, ale mam nadzieję, że kiedyś się uda, bo jest cisza i plaże puste. Urocze te twoje chochliki, a minki mają jakby coś kombinowali. U mnie właśnie też mocno wieje. Oj tak, człowiek się nagimnastykuje przy lalkach. Ja nawet nie chcę wiedzieć jak wyglądam przy takich wygibasach. :) Ten Ken to musiał się poczuć mocno dowartościowany jako rodzynek wśród dam. :) Mam nadzieję, że ten rok pozwoli nam rozwinąć skrzydła i zrealizować nasze lalkowe plany. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że fala nie porwała maluszków. Najlepszości.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty