Wrocławskie impresje

Nie ukrywam, że Wrocław zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Nie tylko z powodu swojej urody, ale również jakiejś nieuchwytnej atmosfery, energii, życzliwych ludzi, co sprawia, że po prostu czuję się tam dobrze i na miejscu. Poza tym moi przodkowie byli przez krótki czas związani z Dolnym Śląskiem, mój dziadek skończył tam studia i tam też urodziła się moja mama...

Do stolicy Dolnego Śląska pojechały ze mną dwie lalki Azone, zakupione już jakiś czas temu, w stanie gołym i wesołym. Cena była bardziej przyjazna niż za lalkę w jej oryginalnym stroju, no i mogłam w końcu ubrać je tak, jak chciałam,  co  jest dla mnie niemożliwe,  kiedy kupuję azonkę w ubraniu. Ich stroje są bowiem tak doskonałe i dopracowane w najmniejszych nawet szczegółach, że zwyczajnie nie mam potrzeby przebierania ich w coś innego. Ale z golaskami to już całkiem inna historia. Aika i Lycee dostały bluzki od innych azonek, buty i zakolanówki z Chin, a spódniczki i sweterki zrobiłam im sama. Cóż,  ponieważ w te stroje przyodziałam je już jakiś czas temu, nie są może zbyt odpowiednie na upały, ale przecież plastik się nie poci, prawda? ;) w przeciwieństwie do mnie...

 

Lycee 

 

 

 Aika

Dziewczyny zwiedziły trochę Wrocławia, na tyle , na ile mi pozwoliły siły... Upał był wprost potworny, a ja jestem wobec takich temperatur całkowicie bezbronna. Roztapiałam się jak ten zegar Salvadora Dali:

Natomiast Aika i Lycee miały się całkiem dobrze i z zachwytem podziwiały świat wokół siebie:

Bajkowe chmurki , jak z animacji Miyazakiego...

Panoramę Wrocławia i okolic ze Sky Tower...

Krasnale...

 

Urokliwe kamieniczki na Rynku (na pierwszym zdjęciu w oddali widać nawet kamienice Jasia i Małgosię)

 

Dziewczyny delektowały się pięknem Wrocławia, podczas gdy ja robiłam wszystko, żeby jakoś przetrwać upały, włącznie z korzystaniem z orzeźwiającej mocy krasnala:

A ponieważ wszyscy wiedzą, że to, co dobre, szybko się kończy, pobyt we Wrocławiu minął jak mgnienie oka. Ten pobyt był wyjątkowy pod wieloma względami (pojechałam tam z moją praktycznie już dorosłą córką), dlatego tak trudno jest mi teraz wrócić do rzeczywistości.  Czasem, gdy spotyka mnie coś szczególnie wspaniałego, zastanawiam się,  czy to wydarzyło się naprawdę, czy było tylko snem..? 

 

Wspaniałego tygodnia życzę wszystkim! Cieszmy się każdą chwilą! ❤️