Pierwszy śnieg

 Nie ukrywam, że jestem całkowicie bezbronna wobec magii śniegu... W nocy spać nie mogę, bo siedzę w oknie i obserwuję jak biały puch leci  z nieba, poranek zachwyca mnie oślepiającą jasnością (tak bardzo potrzebną teraz), energia mnie rozpiera i gna w plener, żeby się tym cudem nacieszyć!  Po prostu śnieg sprawia, że budzi się we mnie pełen radości dzieciak! 

Tak też było wczoraj. Wybrałam się do lasu, ale oczywiście musiałam zabrać ze sobą nową lalkę, mimo że obiektywnie jej strój mało ma wspólnego z zimą ;) Uznałam jednak, że ładnie będzie się prezentowała na śniegu, i chyba nie myliłam się! Chłodna piękność w chłodnym otoczeniu ...

 Oto efekty wczorajszej wyprawy do przysypanego białym puchem lasu:

 Dobrze jest się czasem położyć w śniegu i popatrzeć na drzewa nad sobą...

I na biały, odmieniony świat dookoła:

Magiczny świat,  otulony białą kołdrą, kojącą nerwy i smutki...

 

Lalka tuż po przybyciu do mnie wyglądała tak (i nie spodziewała się,  że wkrótce zostanie wystawiona na mróz ;) ): 

 Jest tak śliczna że po prostu musiałam ją mieć!

 

A tak już zupełnie z 'innej beczki' - w piątek dostałam tajemniczą paczkę:

Myślicie, że wytrzymam? 🤭

 

 

Spokojnego tygodnia wszystkim !💙❄️